środa, 21 lipca 2010

Etui rozwiązłe... eeee... rozwiązane!

Brawo, Anisa! Zgadłaś, to rzeczywiście jest coś na tampony.  Wprawdzie nie spotkałam się dotychczas z nazwą "tamponetka", ale jest niezwykle trafna i oddaje istotę sprawy. Moja zatem >>tamponetka<< ma pięć osobnych kieszonek na pięć tamponów, a z tyłu dużą kieszeń na wkładkę lub inne tajne sprzęty, których ujawniać publicznie nie wypada.